Jestem osobą niepalącą i nie znoszę zapachu tlącego się papieroska. Pali mój chłopak, a ja za wszelką cenę staram się go namówić, żeby rzucił. Niestety żadne racjonalne argumenty nie skutkują, jest na nie wyjątkowo oporny?Mimo tego, że ma kategoryczny zakaz palenia w mojej obecności i tego akurat przestrzega, nie dam za wygraną?
Postanowiłam szukać pomocy w cudownych specyfikach oferowanych przez apteki. Chętnie podzielę się z Wami tym, czego się dowiedziałam?Może pomoże to Wam lub osobom z Waszego otoczenia.
W aptekach dla palących nieszczęśników można znaleźć gumy do żucia, tabletki podjęzykowe, pastylki, plasterki, a wszystkie zawierające to, co palacze kochają najbardziej, czyli nikotynę. To co różnicuje poszczególne preparaty to dawka nikotyny oraz sposób jej podawania do organizmu. Wszystkie one mają zniwelować, tu fachowe określenie, skutki ?zespołu z odstawienia nikotyny?, czyli zaburzenia nastroju, zawroty i bóle głowy, niepokój towarzyszący pożegnaniu się z nałogiem. Zawierają co prawda nikotynę, ale przynajmniej nie są źródłem paskudnego, śmiercionośnego dymu papierosowego. Niestety gumy i pastylki okazały się nie dość skuteczne?
Wprowadziłam więc do diety mojego chłopaka ziarna dyni i słonecznika, aby zająć czymś jego rączki, kiedy przyjdzie mu ochota na papieroska. Mało?
Zostały nam do wypróbowania preparaty z korzenia kudzu, który to podobno zaleca się nie tylko palaczom, ale również alkoholikom?
Jeśli to nie zadziała ucieknę się chyba do ostateczności i na urodziny kupię mu, zamiast nowej płyty elektronicznego papierosa?;)
Reasumując, chciałaby dodać, że jeśli brakuje silnej woli ze strony rzucającego, to chyba nic nie jest mu w stanie pomóc?