Ciekwą konlkuzją dotycząca picia wina jest zdanie, które znalazłam w necie "Francuzki traktują wino jako element tradycji i kultury, mieszkanki innych państw podchodzą do tego trunku jako do elementu eleganckiego stylu życia."
Wino jest po prostu modne:)
Lubię sobie wypić wieczorem lampkę półsłodkiego czerwonego wina, wprawia mnie to w dobry nastrój po całym dniu ciężkiej pracy w domu.Ale mój Andrzej mówi, że nawet jeden kieliszek takiego wina to całe mnóstwo kalorii i że pupa mi urośnie,jak tak dalej będę pić, a ja przecież muszę dbać o linię.Nie wydaje mi się, żeby wino tuczyło, słyszałam nawet,że ułatwia trawienie.Jak to jest? Czy muszę z tego zrezygnować, aby pozostać smukłą i atrakcyjną?Krysia70
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej