Witam
U mnie zawsze było co najmniej 12 dań. Odkąd pamiętam. Z tym że jak byłam małą dziewczynką rodzice zabierali mnie do dziadków na Wigilię Zabieraliśmy ze sobą z 3 dania(przeważnie rybe w galarecie, krokiety, sałatkę) .Teraz mam własne dzieci i robie to samo.Idąc do swoich rodziców przygotowuje z 2-3 potrawy (po wcześniejszej konsultacji), to samo robi bratowa-dzięki czemu moja mama nie czuje się obciążona i ma czas na przygotowanie 6 posiłków.Zaznaczę że nie robimy tego w wielkich michach-tylko w małych półmiskach-tak by każdy mógł posmakować, bez efektu wyrzucania nadmiaru. Pozdrawiam!!!!
Brysia u mnie jest podobnie rozdzielamy między siebie przygotowanie posiłków dzeki czemu nikt nie jest przemęczony.
Tylko u mnie najgorszą bolączką jest to że robimy zawsze tego jedzenia za dużo i troszkę później się marnuje.
Jestem ciekawa czy rzeczywiście większość osób robi 12 potraw na Wigilę. W tym roku wyszło tak, że ja robię Wigilię w swoim mieszkaniu, w bardzo małym gronie, będą moi rodzice i siostra. Czyli 4 osoby... I zastanawiam się czy jest sens robić 12 potraw, bo po 1 nie wyrobię się ze zrobieniem wszystkiego, po 2 na pewno nikt nie zje wszystkiego, a nie lubię wyrzucać jedzenia ( a tak to się skończy na pewno).
Jak wy robicie?
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej