@ rademensu0
Chyba dobrze podsumowałeś motywacje tego typu przypadków. Wbrew temu co napisał stepan, uważam, że trójkąty jak najbardziej zdarzają się w naturze. Jak również są obecne nie tylko w filmach, ale i w naszej rzeczywistości. Ale póki co żyjemy w dość tradycyjnym społeczeństwie i osobiście nie znam nikogo kto by się z tym obnosił. Czasem na jakiejś imprezie się usłyszy, że jacyś ludzie za miastem spotykają sie na swingerskie spotkania, albo ponoć pod Warszawą ktoś urządza spotkania na seks na zasadzie selekcji. Ludzie tam aplikują, płacą za wejście, a w środku szuruburu zbiorowe.
Ale moim zdaniem to są dewianci, osoby, które mają problemy z podstawowymi wartościami. Kręci ich to na zasadzie zakazanego owocu a nie wiadomo jak sobie potem z tym wszystkim radzą. Mimo wszystko człowiek odczuwa zazdrość wobec partnera, przywiązanie, poczucie hmm, własności. To, że te odczucia występują to oznaka, że będąc z jednym partnerem odczuwamy wobec niego obowiązek wierności, i że naturalne jest bycie z jednym partnerem (bo w obliczu pojawienia się innego, pojawia się zazdrość, nerwy, niepokój). A to, że wielu ludzi zdradza, to prawdopodobnie kwestia załamań tych odczuć, odstępstw, rutyny a może i fakt emocjonalnego końca związku, choć formalnie on jeszcze trwa.
W przypadku trójkątów niby zdrady nie ma, bo partnerzy sobie wpraszają trzeciego, ale jednak przy normalnej relacji te wszystkie elementy, o których pisałem, powinny nastąpić. Jeżeli nie następują, to znaczy, że relacja tej dwójki jest w jakimś sensie ułomna.
Co sądzicie o parach, które potrzebują kogoś dodatkowego do sexu? Jak myślicie czym to jest spowodowane? Czy czegoś im brakuje?
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej