Witam,
Ponieważ wiele lat męczę się z przewlekłą postacią trądziku postanowiłem w końcu napisać blog, który umożliwi skorzystanie z mojej wiedzy i doświadczeń innym, mającym ten problem osobom. Zastanawiałem się gdzie taki blog zamieścić i po analizie różnych stron, stwierdziłem, że najlepszym miejsce będzie strona o zdrowiu.
Ta strona daje możliwość opisywania swoich doświadczeń, więc spełnia moje wymagania. Bloga nie zamierzam prowadzić w nieskończoność, chce natomiast opisać zaczynającą się dziś procedurę leczenia, ponieważ informacje, które będę miał od lekarzy oraz z reakcji mojego organizmu będą najświeższe a w ten sposób mogą być najbardziej pomocne dla odbiorcy.
Zanim zaczniesz czytać dalej, zaznaczę tylko kim jestem i jakie jest mojde podejście do medycyny. Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że stosowanie leków oraz korzystanie z porad i procedur medycznych, często prowadzi do pogorszenia stanu zdrowia, niż jego poprawy. Stworzony na świecie system nie premiuje pracujących w medycynie osób do osiągnięcia efektu w postaci wyleczenia, i utrzymania zdrowia pacjenta. System premiuje za leczenie. Lekarz nie ma wyleczyć pacjenta, lekarz ma go leczyć - przyczyna tego stanu rzeczy jest prosta. Placówkom opieki zdrowotnej nie płaci się za zdrowego pacjenta, płaci się natomiast za pacjenta chorego.
Lekarze - zarabiają na procedurze, nie na zdrowiu
Przykładowo. Osoby z kamicą nerkową w wielu przypadkach nie potrzebują aby ich kamienie nerkowe usuwać np. laserem. Zabieg ten jest kosztowny (dla podatników), obarczony ryzykiem, choć oczywiście umożliwia usunięcie problemu. W wielu przypadkach kamienie nerkowe można w bezpieczny sposób po prostu wydalić naturalnie (lekarz dysponujący odpowiednimi badaniami może stwierdzić, czy kamień nerkowy wymaga zabiegu, czy jest możliwy do usunięcia). Problem polega na tym, że z kilku procedur medycznych, które umożliwiają usunięcie tego problemu u pacjenta, najczęściej stosowaną procedurą jest zabieg laserowy. Dlaczego? Ponieważ Narodowy Fundusz Zdrowia najlepiej płaci właśnie za tę procedure. Lekarz, jak każdy człowiek chce zarobić jak najwięcej - więc wybiera te rozwiązanie, na którym ma najwięcej pieniędzy. System skłania go do takich posunięć. Oczywiście czasem zabieg ten jest zasadny, ale z tego co wiem, nie jest to regułą.
Gdyby pieniądze wypłacane byłyby za wyleczenie pacjenta, przy jednoczesnej osobistej odpowiedzialności lekarza za zdrowie pacjenta, lekarz nie przeprowadzałby obciążonej ryzykiem procedury laserowego usuwania kamienia, ale usunąłby problem w sposób możliwie mało ryzykowny np. lekami rozpuszczającymi i rozluźniającymi mięśnie (można wtedy kamień "urodzić"), albo zwyczajnie kazałby się pacjentowi upić - alkohol bowiem ma identycznie działanie, jak leki które stosuje się przy kamicy. Moczopędne, znieczulające i rozpuszczające - i uwaga, to wszystko co napisałem na temat kamicy nerkowej i patologii tego systemu, opowiedział mi znajomy lekarz urolog, który obserwuje tego typu praktyki od lat. Lekarze masowo wybierają te procedury medyczne, które im się bardziej opłacają - nawet kosztem zdrowia pacjenta. Nic bowiem nie ryzykują, odpowiedzialnością obarczony jest szpital.
Firmy farmaceutyczne - leczyć, ale nie wyleczyć
Jeszcze gorzej wygląda to u firm farmaceutycznych. O ile wielu lekarzy postąpi prawidłowo, bo nie zechce ryzykować zdrowia pacjenta oraz po prostu nie może zlecać wyłącznie dobrze płatnych procedur medycznych (bo zwyczajnie są limity budżetowe), to firmy farmaceutycznie nie mają już żadnych powodów do zachowań etycznych.
Logika daje jasny pogląd na tego typu stan rzeczy. Jeżeli firma zarabia na sprzedaży leków, to jej żywotnym interesem jest utrzymywanie tej sprzedaży na możliwie wysokim poziomie. Skoro tak, lepiej sprzedawać leki, które np. tylko czasowo niwelują problem, w miejce leków, które ten problem całkowicie usuwają. Tym sposobem nie produkuje się leku, który jest w stanie wyleczyć cukrzycę, ponieważ lepiej sprzedawać cukrzykom przez całe życie stały "abonament"w postaci insuliny. (przy okazji refundowanej przez Państwo - czyli każdy z nas dokłada się do leczenia cukrzyków).
Chce się wyleczyć, nie leczyć
Z tego powodu wypracowałem sobie życiowe podejście, które mówi, że w swoim życiu chce przyjmować możliwie małą ilość leków i z usług lekarzy korzystać w ostateczności. Nie łykam tabletek na ból głowy, nie zażywam praktycznie żadnych antybiotyków, przeziębienia lecze czosnkiem, cytryną i pierzyną. Każdy przyjęty przez organizm lek, uważam za potencjalnie szkodliwy. O zdrowie wolędbać poprzez ruch, możliwie zdrową dietę i autosugestie (psychika ma bowiem olbrzymi wpływ na nasze samopoczucie i stan zdrowia).
Poszukuje również procedur medycznych, które całkowicie likwidują problem, a nie podtrzymują jego istnienie przez wiele lat. Z jakiegoś powodu czasem pojawiają się leki, które poprzez świadectwo wielu osób dają stały i trwały efekt w postaci wyleczczenia. Być może jest to zaniechanie firm farmaceutycznych, być może odstępstwo od normy (nie można przecież zakładać, że absolutnie wszyscy są niemoralni), być może nie udało im się stworzyć leku, który podtrzymuje problem a udało się taki, który likwiduje. Powodów może być wiele, ale leki skuteczne czasem się pojawiają. Oczywiście leki te, jak praktycznie wszystkie, obarczone są całą masa niekorzystnych skutków ubocznych - i nawet przy wyborze tego typu substacji, trzeba dokładnie monitorować stan swojego organizmu. Lecząc jeden problem, bardzo łatwo dorobić się kolejnego.
Podsumowując, w leczeniu trądziku postanowiłem skorzystać z substancji zwanej Isotretinoinum, która jak poświadcza wiele osób, daje dobre i stałe efekty. Mam już z tą substancją pewne doświadczenie, ale ponieważ wpis zrobił się za długi, o tym w kolejnej odsłonie mego bloga.
7 stycznia 2011
Wpis 2 możesz przeczytać tutaj:
http://www.ochoroba.pl/5260-blog-aknenormin-izotek-roaccutane-dieta-w-tr...
Wpis 3 - czego nie wolno? Czyli antybiotyki i witamina A
http://www.ochoroba.pl/5261-blog-aknenormin-izotek-roaccutane-czego-trze...
Wpis 4 -Reakcje organizmu na leczenie - miesiąc pierwszy
http://www.ochoroba.pl/5282-blog-wpis-4-aknenormin-izotek-roaccutane-reakcja-skory-tydzien-po-tygodniu-1-miesiac
Grupa dyskusyjna na temat Aknenormin, Izotek, Roaccutane tutaj:
http://www.ochoroba.pl/grupy/aknenormin-izotek-roaccutane-dyskusje-infor...
Komentarze
Nie ma czego sie bac ja leczylem sie izotekiem 9 miesiecy i powiem problem zniknol bezpowrotnie, deprechy nie ma przy stopniowym zwiekszaniu dawki, jeddyny problem jaki zauwazylem to wysuszona cera spekane usta ale do przezycia to jest wkoncu chcesz sie pozbyc tego :D
powodzenia
pozdrawiam
Robert
Witaj !
Dzięki za wpis. Zbieram się do napisania kolejnego, ale czas ogranicza. Ja też już się leczyłem tą substancją, tyle, że był to roaccutane - i niestety nie pomógł na trwałe. Przeszedłem to leczenie bez większych problemów.
Co do skutków ubocznych to jest to kwestia indywidualna. To, że Ty czy ja nie mieliśmy depresji, to nie znaczy, że ktoś inny jej nie dostanie. Nie bez powodu sami producenci tego leku ostrzegają przed taką możliwością.
Właśnie dlatego chce opisać moje doświadczenia i zalecenia lekarza z tej drugiej tury leczenia, żeby ew. innym osobom pomóc przejść to bezproblemowo.
Co do dawki, to mój lekarz działa dokładnie odwrotnie. Zaczyna od dużej dawki i schodzi z niej - biorę to od 5 dni i na razie nie mam żadnych negatywnych objawów. Trochę wysychają usta i tyle.
Pozdrawiam,
Piotrek
Witam,
ja też leczyłem się Roaccutanem i poza wyschniętymi śluzówkami i skórą, nie było innych efektów ubocznych. Niestety po 5 latach problem znowu się pojawił. Nie dawno zdecydowałem się na ponowne leczenie tym razem tańszym odpowiednikiem o nazwie Aknenormin. Dopiero minęło 10 dni i ze skutków ubocznyh pojawiło się umnie wysychanie skóry na twarzy oraz spękane usta. Mam nadzieję że to będzie wszystko ze skutków ubocznych w moim przypadku. Narazie przyjmuję dwie tabletki 20mg dziennie.
Pozdrawiam
Piotrek
Witaj,
Miałem dokładnie tak samo. Też przeszedłem wpierw kurację roaccutane i teraz też biorę aknenormin. Mnie problem wrócił po 2 latach i od łagodnej formy zmieniał się w coraz cięższą, ale i tak nie było to już tak uciążliwe jak przed pierwszym leczeniem. Stwierdziłem,że skoro mimo wszystko pierwsza kuracja zmniejszyła dolegliwości, to warto spróbować kolejną. Liczę,że tym razem się uda.
Koniecznie smaruj się kremem nawilżającym. Pomadki pewnie stosujesz, więc z tymi ustami da się jakoś przetrwać.
Odn. dawki to się nie wypowiem, bo nie chce wprowadzać zamętu. Przygotuję o tym specjalny wpis.
Generalnie zauważyłem, że są rózne szkoły. Jedni zaczynają od małych dawek i idą z nimi w górę, inni robią dokładnie na odwrót. Docelowo chodzi jednak o to, żeby przyjąć określoną dawkę łączną na kilogram masy ciała.
Pozdrawiam imiennika i życzę powodzenia. Zachęcam do dzielenia się doświadczeniami.
Tu jest grupa dyskusyjna:
http://www.ochoroba.pl/grupy/aknenormin-izotek-roaccutane-dyskusje-informacje-opinie-doswiadczenia-plus-moj-blog#comment-4139
Piotr