To chyba zależy. Jedni nie mogą żyć z człowiekiem który w jakiś sposób ma inne poglądy na życie i świat a inni wprost przeciwnie, poszukują i znajdują takiego partnera.
Przykładem może być moje małżeństwo i bardzo to lubię, bo nigdy u nas nie jest nudno:)
A ja z kolei uważam odwrotnie - z moim mężem jesteśmy bardzo podobni pod względem charakteru, wartości. Ba, dla mnie wspólne wartości to jedna z ważniejszych kwestii w doborze partnera. Ale jesteśmy podobni w wielu sprawach, nawet pobieżnych dzięki czemu świetnie się rozumiemy
Ja sobię myślę:
dwóch furiatów - mogą roznieść związek, ale lepiej się rozumieją
furiat i spokojny - ciekawiej bo każdy dostarcza czegoś innego do związku ale nić porozumienia może być gorsza
dwóch spokojnych - przewidywalnie ale jest wzajemne zrozumienie
dwóch leniwych -nic nie zrobią razem, więc związek może umrzeć śmiercią naturalną
obowiązkowy i leniwy - ciągłe pretensje i brak zrozumienia
Więc chyba wszystko zależy :D
Wg mnie prędzej podobieństwa się przyciągają. Fakt - przeciwieństwa mogą być fascynujące, jednak na dłuższą metę mogą okazać się męczące. Podobieństwa scalają ludzi wg mnie.
Wiele badań z psychologii społecznej wskazuje, że większa sympatią darzymy osoby podobne do nas samych - w cechach charakteru, w przejawianych wartościach, poglądach, a nawet w poziomie atrakcyjności fizycznej! Bardzo często dzieje się tak dlatego, że potrzebujemy zachować samoocenę na tym samym odpowiednim poziomie - stąd lubimy osoby, które utwierdzają nas w słuszności naszych poglądów.
W kwestii związków trudno jednoznacznie ocenić, który wariant jest najlepszy. Wiadomo, że podobne wartości, poglądy na życie, rodzinę, politykę, wiarę sprzyjają sympatii i budowaniu dobrej relacji. Przeciwieństwa w charakterze mogą scalać związek, o ile nie są zbyt skrajne wobec siebie.
Co o tym myślicie?
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej