Dobre:) Tak na szybko to przychodzi mi do głowy historia, którą słyszałam kilkanaście razy. O Pannie Młodej, którą mąż przenosił przez próg i w momencie przechodzenia zahaczył głową panny młodej o framugę i umarła. Najlepsze jest to, że to chyba jakaś epidemia takich wypadków, bo słyszałam o nich już kilkanaście razy i zawsze zdarzały się "NAPRAWDĘ" w różnych częściach Polski.
A propos duchów: to na pewno autostopowicz, który wsiada do samochodu, a po dojechaniu we wskazane miejsce po prostu znika. Albo facet z hakiem, który zabija całujących się w samochodzie nastolatków.
;-)
Dobre:)
Nie wiem czy to zaliczamy do urban legends, ale moi kumple ze studiów wyznają zasadę "jak coś upadło i leży na podłodze mniej niż 5 sekund" to można to zjeść". I oni święcie w to wierzą.
Kiedyś jeden mi tłumaczył, że przecież bakterie mają malutkie nóżki, więc nie zdążą dobiec do posiłku, który upadł ;)
Ja słyszałam o legendzie pod tytułem " Czarny samochód bez klamek (uchwytów)" no jak byłam dzieckiem to na widok takiego samochodu zawsze umierałam ze strachu :), a teraz to niezły ubaw:))
http://wiadomosci.onet.pl/1575207,2679,1,kioskart.html
Świetny wywiad, ja sam często słyszę tzw. urban legends. Najlepsze jest to, że ZAWSZE zaczyna się od " a znajomy znajomego był gdzieś tam" i nikt nigdy nie widział niczego osobiście. Klasyką jest już legenda o shake'u z McDonalds :D Mimo że nigdzie nie odnotowano takiego przypadku to każdy święcie wierzy, że w shake'u znaleziony 2 czy 3 różne kody genetyczne, w niektórych wersjach był to mocz a w niektórych sperma.
No i oczywiście niezywkle popularna historia o autostopowiczce, która wsiada do samochodu i prosi o podwiezienie. Przy najbliższym zakręcie mów: "Uważaj, na tym zakręcie zginęłam". Nawet nakręcono jakiś filmik, który niby pokazuje autentyczną sytuację:
http://www.youtube.com/watch?v=XnH9OJP6FTk (tu akurat fragment, normalnie filmik trwa kilkanaście minut)
A wy znacie jakieś miejskie legendy?:)
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej