21.05.2025 Dziś imieniny Jana, Moniki, Wiktora


Konflikty w supermarkecie



Posty:
76

Wczoraj zdałam sobie sprawę, że nie umiem sobie radzić z paniami pracującymi na kasie w sklepie. Zdarza mi się często mieć do czynienia z niemiłymi i obrażonymi na cały świat kobietami. Mój narzeczony bardzo szybko zaczyna z nimi dyskutować, czerpie przyjemność chyba kiedy się z kimś obcym pokłóci. Ja natomiast nie widzę większego sensu i siedzę cicho, a w rezultacie czuję się jakby każdy mógł mi wejść na głowę. Z drugiej strony chyba jestem zdystansowana. Macie podobne przygody? jak sobie radzicie? Reagujecie, czy ignorujecie?


---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej



nie związana/y ze służbą zdrowia

Komentarze

Posty:
119
nie związana/y ze służbą zdrowia

Agnieszka, ja rozumiem postawe Twojego faceta - żadna obca baba nie będzie mnie obrażać. Wg mnie nie ma miejsca tutaj na dystansowanie - takie zachowanie jets po prostu nie na miejscu.

Posty:
76
nie związana/y ze służbą zdrowia

Ale to nie jest tak. Mój narzeczony bardzo często sam szuka zaczepki, podobnie jest chyba z tymi paniami. dlatego ignorowanie jest najbardziej wskazane wg mnie. Bo wtedy nie daje się im satysfakcji. Mój narzeczony zawsze taki uradowany jest jak sobie pogada, pokłóci się. Nie rozumiem tego zupełnie

Posty:
119
nie związana/y ze służbą zdrowia

Ja nie robię tego dla zabawy. Tylko nie pozwolę na arogancję i niemiłe zachowanie wobec mojej osoby. Tyle. Żadnej frajdy w tym nie widze. Chyba jednak jestesmy innymi przypadkami z twoim narzeczonym.

Posty:
129
nie związana/y ze służbą zdrowia

oj Agnieszko, ja wiem doskonale o czym mówisz. Mnie takie przygody najczęściej zdarzają się w autobusie, zwłaszcza gdy jade z Jasiem. Wiadomo jak to z dzieckiem- dużo mówi, czasem krzyczy, czasem placze. Ludzie nie są przyjemni, zawsze głośno komentują, a ja mam ochotę zapaść się pod ziemię. Staram się nie zwracać uwagi, żeby Jasiu nie uczył się takich zachowań.

a23
Posty:
31
nie związana/y ze służbą zdrowia

Ja ostatnio pokłóćiłam się z ochroniarzem w drogerii. Patrzył na mnie i moją córkę jak na złodziejkę!!!! Chodził za mną i patrzył na ręce. Spytałam, czy coś mu się nie podoba?? To bez zastanowienia odpowiedział że to jego praca i robi co do niego należy. Pokłóciłam się z nim, że nie szanuje klientów, odłożyłam koszyk i wyszłam. Bez przesady. Ludzi trzeba traktować godnie.

Posty:
129
nie związana/y ze służbą zdrowia

Oj tak, w drogeriach i tych aptekach w galeriach handlowych często się spotyka takie zachowanie. Ale jeszcze od siebie dodam pocztę. Tam to królują starsze panie i panowie - to chyba ich zycie tak sobie głośno narzekać na wszystko, włączając panie tam pracujące.

Posty:
52
psycholog

Drogie Panie,
nie ma jednej właściwiej postawy. Proszę pamiętać, że Wasza uwaga jest najczęściej wzmocnieniem/nagrodą dla niemiłej pani kasjerki, czy narzekających pań na poczcie. Oczywiście nie neguję, że reagować trzeba. Nikt nie powinien nas obrażać, czy poniżać. Warto jednak nauczyć się reagować w taki sposób, aby krótko i treściwie uciąć niewskazane zachowanie. Wybuchy złości, krzyki z naszej strony to tylko wzmocnienia dla takich osób. Wykazanie się spokojem i opanowaniem będzie wielkim atutem.
Z pozdrowieniami
Marika Wrońska

Posty:
76
nie związana/y ze służbą zdrowia

Czy opanowanie jest wskazane :) Mam już połowę problemu rozwiązanego. Starsze panie jeszcze rozumiem, ale w własnej pracy taką przejawiac postawę? W głowie mi się nie mieści!

Posty:
76
nie związana/y ze służbą zdrowia

Dziewczyny, jakbyście miały przejmować się każdą niemiłą osobą na waszej drodze to byście zwariowały. Nie macie wpływu na zachowanie innych ludzi. Dlatego moim zdaniem reagujcie tylko w sytuacjach wyjątkowych.


Na ten temat:


Wiedza użytkowników:

badania (64)
choroby (416)
ćwiczenia (13)
diety (50)
intymnie (61)
leczenie (117)
lekarze (9)
leki (64)
operacje (10)
placówki (10)
porady (409)
prośby (1)
przepisy (58)
urazy (18)
wypadki (32)
zabiegi (36)




Realizacja stronki: openBIT