Moim zdaniem sprzedaż leków w supermarketach powinna być zabroniona. Nie są one tam przechowywane w odpowiednich warunkach, ich dostępność często prowadzi do nadużyć i do tego te pomyłki. Jestem jednak zupełnie świadoma, że koncerny farmaceutyczne nie dopuszczą do wprowadzenia tego typu ograniczenia, gdyż zbyt wiele by na tym straciły. Nie pozostaje nic więcej jak ostrożność i zdrowy rozsądek przy zakupie.
Rzeczywiście, historia szokująca, ale ja przyznam, że niektóre leki kupuję np. w samoobsługowych drogeriach czy supermarketach. Oczywiście zawsze sprawdzam, co biorę do ręki, zwracam uwagę tez na datę ważności.
Oczywiście, ograniczenie sprzedaży lekarstw do aptek ma sens... Obawiam się jednak, że gdybym przy kupowaniu tych wszystkich zupek, kaszek, baterii, kremów z filtrem i małych mydełek przed wakacjami stała jeszcze przy okienku w aptece, to bym zwariowała. A tak - wygoda (a może lenistwo) przesądza - wszystko na miejscu.
Ja tez uważam, że niektóre leki w sklepie czy drogerii to duże udogodnienie, ale co ma zrobić taki nie w pełni świadomy konsument, jak starsza pani z artykułu ?
Podejrzewam, że jakiś cwaniaczek zamienił opakowania i droższy lek wsadził do pudełka po tańszym:(
szkoda kobietki:(
Jak każda sprawa i ta ma dwie strony medalu. Pomyłka ludzi, zwłaszcza starszych osób burzy krew by leki wydawali kompetentni sprzedawca, najlepiej w aptece. A z drugiej strony, z własnego doświadczenia wiem ,że to jest wygodne, że tabletki przeciwbólowe czy na ból gardła można kupić w zwykłym sklepie. Nie trzeba się martwić, gdzie aptek czynna jest w święto a te środki na jeden czy kilka dni wystarczająco pomagają. Nie pozostało nam nic innego jak rozwaga i ostrożność.
Przeczytajcie:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,6863608,Supermarket_pomylil_leki__Klientka_za_blad_zaplacila.html
czytając takie wiadomości łapię się za głowę, a sprzedaż leków wyłącznie w aptekach nabiera sensu - nawet tych bez recepty...
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej