Ja przyznam, że mnie się podoba to, że to wszystko zaczyna się wcześniej. Mnie od razu poprawia się humor jak widzę mnóstwo kolorowych lampek, pięknych choinek itp, a na dworzu jest szaro, zimno, mokro.
Prezenty już kupiłam, zostały mi tylko drobiazgi:) Trochę żałuję, że kupowanie prezentów mam już za sobą, bo uwielbiam buszować po sklepach :D
A moim zdaniem to przesada, ledwie z nikną znicze i chryzantemy po pierwszym listopada i zaczyna się nagonka na prezenty mikołajkowe a potem świąteczne. Czy nie o wiele przyjemniej byłoby patrzeć na te ozdoby na tydzień przed świetami - wtedy człowiek czułby że zbliżaja się świata, a tak to nawet w okresi światecznym nie zwraca uwagi na te wsystkie pokusy sklepów.
Mnie też wkurzają święta Bozego Narodzenia w listopadzie. Ostatnio po 1.11 od razu pojawiają sie choinki, świecidełka, mikołaje itp. Bez sensu, wiadomo, że przez te 1,5 miesiąca "opatrzysz" się na te wszystkie rzeczy i nawet ozdoby w domu już nie dają takiego klimatu...
A ja już zaczęłam robić zakupy z prezentami, bo nie lubie tych tłoków ludzi w grudniu. Więc ciesze się że akcja świata zaczyna się wcześniej....
A ja powiem wam szczerze, że nie zwracam uwagi na to całe szaleństwo przedświąteczne;) I nie poddaje się szałowi zakupów, bo... po prostu nie mam czasu;) Prezenty kupuje tak na tydzień przed świętami, kiedy robię inne zakupy.
Wiadomo, że napędzanie tej całej gorączki pzredświątecznej ma jakiś cel: wyciągnięcie kasy od ludzi i to się już nie zmieni, więc musimy przyzwyczaić się do dekoracji świątecznych już w listopadzie...
A ja się cieszę z tego nastroju świątecznego już w listopadzie, bardzo lubie świeta i tak przynajmniej mogę się nacieszyć tą miłą atmnosferą przez prawie dwa miesiące. Poza tym zaczynam robić prezenty w listopadzie i przynajmniej koszty mi się trochę rozkładaja na dwa miesiące, więc to nie jest najgorszy pomysł współczesnego świata.
Zauważyliście, że z każdym rokiem ozdoby świąteczne pojawiają się coraz wcześniej? W tym roku już w połowie grudnia wstramwaju widzałam reklamę sklepu z prezentami. Od jakiś 3 tygodni cała Warszawa wygląda tak jakby za 2dni miała być Wigilia. Co o tym sądzicie? Jak dla mnie to paradoksalnie psuje atmosferę świąt. 1,5 miesiąca patrzymy na ozdoby, choinki itd, więc jak przychodzą święta to brakuje jakiejś takiej wyjątkowej, magicznej atmosfery...
Dodatkowo zaczynam panikować, że wszyscy krzątają się w poszukiwaniu prezentów, a ja nawet nie zaczęłam o nich myśleć;-)
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej