21.05.2025 Dziś imieniny Jana, Moniki, Wiktora


Wolna Wola



Posty:
27

Ostatnio długie godziny spędziliśmy ze znajomymi na dyskusji o Wolnej Woli, którą zainicjował jeden z moich kolegów.(Pozdrowienia dla MK:) Spór dotyczył tego, jak zdefiniować Wolną Wolę i czy Wolna Wola w ogóle istnieje? Osobiście głęboko wierzę w istnienie Wolnej Woli i uważam, że jej zdetronizowanie wiązałoby się z umniejszeniem mojej roli- pani i władczyni własnego Ja. Wolną Wolę postrzegam jako narzędzie służące podejmowaniu decyzji przez pryzmat tego czy jestem. Jak rysuje się to zagadnienie w oczach psychologa?


---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej



nie związana/y ze służbą zdrowia

Komentarze

Posty:
19
psycholog

Droga Pani, przedstawiony przez Panią problem wpisuje się raczej w obszar filozofii czy teologii - mniej - psychologii.
Psychologowie oczywiście przedstawiali i przedstawiają, w sposób mniej lub bardziej jawny, swoje poglądy na ten temat. Niektórzy postrzegają człowieka jako "ofiarę" własnych instynktów i okoliczności, inni zaś - podkreślają rolę osobistych standardów w dokonywaniu wyborów.
Polecam lekturę książki autorstwa Bogdana Wojciszke, "Człowiek wśród ludzi. Zarys psychologii społecznej", Wydawnictwa Naukowego SCHOLAR, Warszawa 2002. Tam z pewnością znajdzie Pani kilka interesujących, w świetle poruszonego przez Panią zagadnienia, wątków.

Posty:
27
nie związana/y ze służbą zdrowia

A czy przyjacielowi, tudzież pacjentowi, który odwiedziłby Pani gabinet, twierdząc że jest beznadziejny, nie ma prawa do decydowania o sobie, nie wierzy w to, że Wolna Wola istnieje, bo wszystkie jego decyzje są podejmowane pod presją (pracodawca; środowisko, w którym żyje; oczekiwania rodziców; wymagania kulturowe; ambicje zawodowe) a Wolna Wola, która tak na prawdę w jego opinii nie istnieje, nie ma tu nic do rzeczy, odpowiedziałaby Pani tak samo?
Czarownica

Posty:
19
psycholog

Mam wrażenie, że jest Pani zawiedziona moją odpowiedzią.
Myślę, że pacjent, który przyszedłby do mojego gabinetu, nie trafiłby tam po to, żeby prowadzić teoretyczne rozważania. Porozmawialibyśmy zapewne o jego życiu - o tym, co się u niego dzieje, co może być realnym źródłem jego poczucia beznadziei.
Jeśli źle zrozumiałam Pani pytanie, proszę próbować dalej. Pewnie w końcu uda nam się porozumieć :)

Posty:
27
nie związana/y ze służbą zdrowia

A jak udowodniłaby mu Pani, że ma Wolną Wolę i prawo decydowania o sobie i swoim życiu? Może Pani zdaniem ta argumentacja wydaje się zbędna? Może zamiast sformułowania Wolna Wola użyłaby Pani innego zestawienia wyrazów? Interesuje mnie czy w psychologii istnieje to pojęcie i jak jest ono definiowane? Na pewno wie Pani, że do psychologa ludzie przynoszą bagaż swoich problemów życiowych, między innymi psychologicznych, ale jak sądzę gabinety odwiedzają też osoby, które po prostu nie mają z kim porozmawiać. Czy się mylę? Czy odesłałaby Pani taką osobę na wykład z filozofii?
Czarownica

Posty:
19
psycholog

Nie starałabym się niczego udowadniać. Proponowałabym takiemu pacjentowi, żeby sam testował, jaki ma wpływ na swoje życie. Pytałabym, co chciałby osiągnąć, w dziedzinie decydowania o samym sobie.
Większość psychologów nie użyłaby terminu wolna wola; jak wcześniej wspomniałam, jest zarezerwowane dla innych nauk.
Jeśli na psychoterapię trafiłaby osoba, która chce porozmawiać, zajęlibyśmy się pewnie tym, dlaczego szuka rozmowy w gabinecie, a nie wśród przyjaciół.
Pozdrawiam

Posty:
27
nie związana/y ze służbą zdrowia

Pani Małgorzato,teraz jestem usatysfakcjonowana Pani odpowiedzią.
Rozumiem, że w psychologii nie istnieje pojęcie Wolnej Woli, bo najwyraźniej nie jest jej potrzebne w spełnieniu swojej roli.
Bardzo cenię sobie Pani podejście do zawodu. Przez tą krótką chwilę przekonała mnie Pani, że są jeszcze terapeuci, dla których w rozmowie z pacjentem nie jest najważniejsze udowadnianie czegokolwiek.
Ciekawa jestem jednak jaka jest Pani osobista opinia na temat Wolnej Woli, jeśli możemy rozprawiać o tym w tym miejscu.
Czarownica

Posty:
19
psycholog

Pani Czarownico (jeśli mogę się do Pani tak zwracać), w tym miejscu staram się być jak najlepszym rzecznikiem psychologii, i tym samym - ograniczać wypowiedzi "osobiste". Może kiedyś będzie nam dane porozmawiać w innych okolicznościach :)

Posty:
27
nie związana/y ze służbą zdrowia

Pani Małgorzato, rozumiem i szanuję Pani decyzję.
Czarownica


Na ten temat:


Wiedza użytkowników:

badania (64)
choroby (416)
ćwiczenia (13)
diety (50)
intymnie (61)
leczenie (117)
lekarze (9)
leki (64)
operacje (10)
placówki (10)
porady (409)
prośby (1)
przepisy (58)
urazy (18)
wypadki (32)
zabiegi (36)




Realizacja stronki: openBIT