A może zapisz się na jakieś dodatkowe zajęcia - np sportowe - będzie to pożyteczne ze wzgl na twoje zmagania z dodatkowymi kilogramami, ale i sprawi, ze możesz poznać jakieś ciekawe osoby.
może poszukaj sobie faceta... może czasami z druga osobą jest łatwiej przechodzić stresowe sytuacje a dodatkowo czasami można swoje emocje rozładować na facecie:)
To zabrzmi głupio, ale ja wstydzę zapisac się na siłownię czy fitness. Mimo, że BMI mam w normie, to wyglądam źle i przy tych fitnessowych laskach będę beznadziejnie wyglądać:(:(
Kaju,
myślę, że Twoje problemy związane z podjadaniem mogą mieć swoje podłoże w innej sferze. Wspomniałaś o tym, że mieszkasz w innym mieście, gdzie nie znasz zbyt wiele osób. Napisałaś również o wstydzie związanym z pójściem na siłownię czy fitness. Sądzę, że korzystnie byłoby pomyśleć o aktywnościach, które sprawiłyby Ci radość oraz dały poczucie przynależności do jakiejś grupy. Ktoś wspomniał o zajęciach sportowych - żeby ułatwić Ci uporanie się ze skutkami podjadania. To bardzo dobry pomysł, a są również zajęcia dla osób które tak jak Ty chciałyby zrzucić kilka kilogramów - zapewniam, że uczęszczają tam osobą z BMI powyżej normy. Może warto pomyśleć o jeszcze innych dodatkowych zajęciach, które dotyczyłyby Twoich pasji?
Jeśli czujesz, że chciałabyś porozmawiać na temat swoich obaw i znaleźć przyczynę swoich problemów, wizyta u psychologa mogłaby pomóc w odnalezieniu najlepszego dla Ciebie rozwiązania.
Pozdrawiam serdecznie,
Marika Wrońska
psycholog
Kaja, fajny i skuteczny jest aerobic w wodzie, podobno bardzo szybko się chudnie. Jestes wtedy w wodzie, wiec nikt nie bedzie Ci się przyglądał jeśli czujesz się tym skrępowana :) poza tym na takich zajęciach jest na pewno więcej osób grubszych, niż chudszych.
Są też takie zajęcia tematyczne, typu schudnij z nami w miesiąc itp. Wtedy wg mnie nie masz się czego obawiać.
A jeśli można wiedzieć w Krakowie studiujesz czy pracujesz?
jeszcze jedna zaleta aerobiku w wodzie - nie czujesz obciążenie i nie pocisz się:)
czysta przyjemnosć - wiem, bo byłam na kilku zajeciach i wspominam naprawde bardzo dobrze
Witam!
Moim problemem jest tzw. zajadanie smutków. Zawsze, gdy mam jakiś problem, np. pokłócę się z chłopakiem, coś mi się nie uda to szukam pocieszenia w jedzeniu. W ciągu roku, który był pełen stresów przytyłam 10kg (z 50kg do 60 kg przy 1,6m). Nie wiem jak sobie z tym radzić, tyję coraz bardziej i to mnie dołuje:(:(
Czy jest na to jakiś sposób?
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej