Mistrzu, ja na Twoim miejscu bym się nie przenosił. Przeniósłbym się tylko wtedy, jeżeli totalnie bym sobie nie radził. Ale gdybym coś kumał, i udwałoby mi się w tym działać to zostawłbym na informatyce.
Walisz takie byki ortograficzne, że na pewno powinieneś robić w czymś nie związanym ze słowem - teoretycznie w ekonomii jest tego więcej niż w programowanieu, chociaż w programowaniu trzeba doskonale znać komendy.
Ja ze względu na kasiorę, zostałbym przy informatyce- Tobie też to radzę. Przemęczysz studia, a potem możesz w ramach tej informatyki robić różne rzeczy. Np. stronki www - prostacka sprawa, a wciąż dobra kasa.
W tym jeset caly senk ze ja wczesniej mialem ochote to robic lecz teraz dochodze do wniosku ze nie chce siedziec i pisac jakis kod to nie jest dla mnie poniewaz ja umiem tylko cos zrobic jak widzialem wczesniej przyklad nie potrafie sam nic wymyslec i zawsze lubialem ekonomiczne sprawy a z programowanie sobie nie radze to jest 1 rok a co bedzie za semestr jak wedzie c++ algorytmy czy java ja idac na infe myslalem ze ja skoncze i sobie bede jakims adminem w banku czy szpitalu ale jak sobie nie radze z tym to co dopiero pozniej zawsze chcialem pracowac w banku
Słuchaj. I tak studiujesz teraz i tak. To rób ten 1 rok, a jak będa egzaminy na kierunek, który Cię interesuje to zdawaj na niego.
Teraz nie rzucisz studiów, bo jesteś w trakcie 1 roku. Poza tym, ja na Twoich miejscu bym starał się możliwie dużo się nauczyć - nawet jeżeli nie będziesz kontynuował tych studiów, to nabędziesz różnych kompetencji, które w coraz bardziej zinformatyzowanym świecie są bardzo porządane.
Jasne, że nia m się co zmuszać do bycia informatykiem - jeżeli Ci to idzie jak po grudzie. Ale ja sam wiem, że teraz muszę uczyć się różnych technicznych rzeczy, bo nie wykorzystałem szany edukacyjnej - i radziłbym Ci wchłonąc tak dużo wiedzy jak się da.
Uważam też, że to że nie jesteś kreatywny to nie jest żaden problem - na razie nie jesteś, bo się jeszcze w tym słabo poruszasz. Trzeba najpierw wchłonąć jakąś ilość przykładów, żeby potem lepiej się w tym poruszać.
Wszystkiego można się nauczyć - trzeba tylko mieć chęci. Jakbyś się uparł, to zostałbyś nawet lekarzem. Brak Ci motywacji pewnie by uczyć się tych języków programowania - ale spróbuj, i tak do października 2011 nie będziesz studiował niczego innego.
Tzn ja nie chce rzucac studiow tylko chcem sie przeniesc na inna uczelnie i skonczyc Finanse i Rachunkowsc ale sam nie wiem czy to robic bo wiadomo bede musial jeszcze jakosc zaliczac te przedmioty ktorych mi nie przepisza lubie sie zajmowac ekonomicznymi sprawami a ta inforamtyka to mnie poprostu dobija sam nie wiem co robic z jednej strony masz racje a z drugiej nie chce gnic 3,5 roku o ile sie wogole uda zaliczyc w tej chwili chce wszystko zaliczyc by wogole moc rozwarzac przniesienie ale nie wiem czy zalicze programowanie
Mario ma rację. Programowanie jest bardzo użyteczne w dzisiejszych czasach. Ja bym się przemęczył, nauczył jak najwięcej można, bo to Ci daje pewną podstawę. Finanse i rachunkowość kończy bardzo wiele osób, trzeba mieć do tego pewne zdolności matematyczne, ale zapewne masz je - pytanie, czy to będzie Ci się podobało? Na początku będzie zapewne dużo teroetycznych modeli ekonomicznych, a to też nie jest pasjonujące. Zresztą, spróbuj pociągnąć 2 kierunki jednocześnie. Weź na poprzednim kierunku dziekanakę, spróbuj czy Ci to bardziej odpowiada, w najgorszym razie rzucisz któryś kierunek jak nie wyrobisz ciągnąć ich jednocześnie. Pamiętaj, że to czego się teraz nauczysz, w trakcie tych kilku lat studiów, będzie procentowało później przez wiele lat, wiec warto podchodzić do teog pragmatycznie. Osobiście żałuję kilku decyzji odnośnie studiów.
Co do tego, jak to zrobić w praktyce. Nie wiem dokładnie, jak to się dziś robi. Za moich czasów było inaczej. Kiedyś się zdawało egzamin na drugi kierunek. Teraz chyba składa się po prostu w trakcie rekrutacji dokumenty na innym kierunku, z wynikami z matury. A, i chyba można poprawić maturę, zeby mieć szansę na lepszy kierunek.
Wiem, że na niektórych kierunkach można było kiedyś złożyć podanie o przyjęcie na podstawie tego, że studiuje się na innym kierunku. Argumentem było oczywiście to, że miało się dobre oceny na macierzystym kierunku. Nie wiem, czy teraz też tak jest, ale trzeba popytać. Musisz poszperać, można zadzwonić, poczytać na stronach www danych wydziałów.Tak w ogóle - to gdybym teraz wybierał kierunek, to wpierw przejrzałbym jakie mają być przedmioty przez te kilka lat i poszukał opinii osób, które tam studiowały. Oczywiście nie jednej, lecz kilku.
Aha, jeszcze jedno, wszystkie kierunki są na początku trudne. Pierwszy rok zwykle u wielu osób wywołuje zniechęcenie, bo dotyczy ogólnych podstaw dziedziny wiedzy, są przedmioty ogólne typu logika, podstawy prawa itd, które nie wszystkim odpowiadają. Dopiero później zaczynają się ciekawsze rzeczy.
Juz nie wiem co mam robic nie lubie programowac bo to nie jest moja pasja oglnie nie jestem jakims bystrzakiem zawsze lubialem sobie siasc i przeczytac gazete niz siedziec w wolnym czasie nad tym glupim kodem ale z drugiej strony macie racje...
Pewnie, że mamy rację :) Mówię, ucz się tego na co się dostałeś, i przystąp do egzaminu na drugie studia za rok.
A jak sobie nie radzisz z czymś, to weź korki. Szukaj info w necie, poproś kumpli o pomoc żeby Ci coś pomogli zrozumieć. I tak nie masz wyjścia. W trakcie roku chyba nie możesz się przenieść.
Witam mam problem mianowici od zawsze marzylem by studiowac w krk udalo mi sie w tym roku dostac na infe myslalem ze bedzie super (od zawsze mialem problemy tzn bylem samotny zadnych kolegow cale dnie spedzalem sam albo z ojcem) zaczolem sie nawet uczyc troche tego calego progamowania szedlem z nadzieja lub przekonaniem od tego co wyczytalem na forach ze nauczom mnie tego lecz sie mylilem wymagaja tylko zebym to umial juz wczesniej musialem popelnic blad poniewaz z pewnoscia te osoby ktore takie rzeczy wypisywali byli w tym juz wczesniej i umieli to wiec dla nich to bylo latwe nawet koledzy ktorzy sa na roku (oni juz w tym siedza sporo czasu) mowia ze rzeczywiscie musi mi byc trudno a ja tak naprawde nigdy nie bylem pasjaonta informatyki w wolnej chwili zawsze lubialem siasc i czytac gazety szczegolnie o tematyce gospodarczej i zdalem sobie teraz sprawe ze to nie jest to co chce robic nie chce byc informatykiem nie lubie pisac tych programow nie rozumiem tego choc naprawde bardzo sie staram niesety tak naprawde ja lubie zajmowac sie finansami i to ze mowi sie ze potrzebni sa inzynierowie nie jest prawda to raz a dwa nie mozna nas do tego zmuszac i zastanawiam sie czy sie przeniesc puki jeszcze jestem na 1 roku i jest to chyba mozliwe myslalem o finansach i rachunkowosci albo matematyce w ekonomi oraz o samej ekonomi nie bralem wogole tego wczesniej pod uwage ze wzgledu na to ze rodzice uwarzali ze to jest bee i nie ma pracy chcialem sie was zapytac o porade co robic choc wiem ze przedstawiam to w postaci jednostronnej tzn tak jakbym byl zdecydowany ale nie jestem boje sie rowniez calego zamieszania zwiazaniego z przeniesieniem nie wiem jak to wyglada czy przepisza mi choc czesc zajec i jak to zrobi chcialbym tez by wypowiedziala sie osoba ktora cos takiego przezyla. Prosze was naprawde o pomoc i o wyrozumialosc oraz przepraszam za chaotyczny tekst prosze o odpowiedzi i uwagi wasze przyjme z wdziecznoscia
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej