heh, zabawny człowiek ten Andrzej, chętnie bym go poznał, pogadalibyśmy o polityce, wysączyli drina... A tak serio, to nigdy nie rozumiałem dlaczego ludzie się tak przejmują polityką - to tak jakby się przejmować pogodą.
Krysiu,
wiele zależy od tego, czy Ty będziesz w stanie zachować dystans wobec zachowania Andrzeja. Rozumiem, że może Cię bardzo drażnić to, co robi, ale niestety nikt nie da Ci gwarancji, że będzie chciał się zmienić. Dlatego proponuję, żebyście się umówili, jakie programy możecie oglądać razem, a jakie - osobno.
Porozmawiajcie o tym, co Ci przeszkadza w jego reakcjach. Oczywiście nie podczas oglądania telewizji. Staraj się powiedzieć mu o tym, jak Ty się czujesz, kiedy on wybucha złością. Nie krytykuj go, ale powiedz o swoich emocjach. Na koniec przedyskutujcie możliwe rozwiązania.
Jeśli widzisz, że Andrzej się denerwuje, daj mu swoje zainteresowanie, postaraj się go wysłuchać - ale nie nakazuj mu, żeby się uspokoił. Być może czuje, że go pouczasz, podczas, gdy się o niego troszczysz.
Moim zdaniem to jest temat zastępczy. Faceta gryzie coś innego, a czepia się polityki. Zazwyczaj tak jest. Stepan dobrze gada, kto normalny się w Polsce jeszcze przejmuję politykami.
Lepiej pogadaj ze swoim Andrzejem, bo jak będzie się tak przejmowała polską polityką to ma powody do tego by zwariować:) może jak on ogląda dziennik, zrób sobie odprężającą kąpiel, on wygada się do siebie i jak ty wyjdziesz z kąpieli to jego emocje związane z polityką już opadną i spędzicie miły wieczór :)
Krysiu, u nas w domu ustaliliśmy, ze tematy polityczne nie będą poruszane przy posiłkach, w święta, kiedy spotyka się cała rodzina, żeby nie psuć atmosfery.
Podziałało:)
A polityczne dysputy toczyły się zwykle w mniejszym gronie:)
Krysiu, ja Cię rozumiem. Z koleżanką w pracy przestałyśmy nawet na tematy polityczne dyskutować. Jak były kampanie, debaty, wybory - temat się podnosił. Ale kończyło się tak samo - kłótnie, złość, nawet raz się obraziłyśmy pożądnie. Uznałyśmy, że nie uda nam się przekonać wzajemnie, więc skoro nie potrafimy ze sobą rozmawiać, po prostu będziemy unikać tego tematu. SKUTKUJE :) POLECAM :)
Nie mogę oglądać telewizji ze swoim Andrzejem,bo kosztuje nas to za dużo nerwów. Jak Andrzej zobaczy jakiegoś polityka na ekranie to zaraz krzyczy, wyciąga papierosa, a potem chodzi po pokoju i komentuje przez pół godziny. Nawet przy stole się unosi, jak mu się coś przypomni. Najbardziej to mi wstyd jak on tak przy gościach wykrzykuje i rzuca obelgami pod adresem różnych osób. Ale zrezygnować z dziennika nie chce. W ogóle ostatnio jest jakiś nerwowy, bardzo łatwo wyprowadzić go z równowagi, a niedawno wróciliśmy z wakacji. Tłumaczę mu jak mogę, żeby się tak nie denerwował, ale to go jeszcze bardziej drażni. Obchodzę się z nim jak z dzieckiem, nie wiem już co więcej mogłabym zrobić. Wszystko, no praktycznie wszystko go denerwuje.
---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej