21.05.2025 Dziś imieniny Jana, Moniki, Wiktora


Związek córki ze starszym mężczyzną- co mogę zrobić?



Posty:
109

Witam!
Tydzień temu dowiedziałam się, że moja 25 letnia córka spotyka się z mężczyzną w wieku 50 lat. Jestem w szoku, nie wiem co jej powiedzieć, co zrobić. Przecież ten mężczyzna jest starszy ode mnie i mojego męża!!! Jak jej przetłumaczyć, że to jest złe? Jest tylu cudownych chłopców w jej wieku, a ona jest w związku z mężczyzną, który mógłby być jej ojcem!!!


---------------------
Reklama - czytaj dalej poniżej



Nie jestem związany z branżą medyczną

Komentarze

Posty:
21
nie związana/y ze służbą zdrowia

W sumie to dorosła kobieta, pytanie brzmi dlaczego związała się z takim mężczyzną? Czy nie jest to wynikiem kiepskich relacji z ojcem?. Ja bym zorganizowała spotkanie z nią i z jej partnerem, porozmawiała i oceniła czy to jest faktycznie decyzja podjęta przez dojrzałą umysłowo kobietę? Czy po prostu przez manipulowaną przez owego pana dziewczynę?

Posty:
85
nie związana/y ze służbą zdrowia

Marzeno chyba niestety nie będziesz w stanie nic zdziałać. Twoja córka jest dorosłą osobą i jeśli będziesz chciała za wszelką cenę udaremnić jej związek to tylko możesz stracić kontakt z córką.. a tego byłoby szkoda. Niestety musisz uzbroić się w cierpliwość i albo rozpadnie się to albo będziesz musiała się pogodzić z wyborem córki.

Posty:
45
nie związana/y ze służbą zdrowia

Kurczę, rzeczywiście ogromna różnica wieku. Ja kiedyś spotykalam się z facetem starszym o 8 lat i dla mnie to i tak było za dużo.
Może niech Twoja córka zastanowi się jak będzie wyglądało jej zycie za jakieś 10-15 lat? Może to pozwoli jej podjąć mądrą decyzję.

Posty:
28
psycholog

Niestety droga Marzeno, moi poprzednicy mają rację. Niewiele możesz zrobić. Twoja córka jest dorosłą kobietą, zapewne już samodzielną. Jedyne, co możesz zrobić, to rozmawiać z nią w sposób spokojny, akceptujący. Spróbuj zrozumieć jej punkt widzenia. Prawdopodobnie jest tak, że córka znalazła u tego mężczyzny coś, czego jej bardzo brakowało, np. ojcowskiej czułośći (to w takich związkach zdarza się najczęściej). Zachęcam Cię także do wizyty u psychologa, ale nie w celu rozwiązania problemu córki, ale zanalizowania jej dzieciństwa z punktu widzenia Twoich wspomnień. Być może wspólnie z psychologiem znajdziecie coś, co umożliwi Ci skuteczną pomoc córce.

Posty:
13
0

Ja bym jej nie zabraniała i postawiła ultimatum: skoro podjęła taką decyzję to niech się wyprowadzi z domu i zaczyna życie z nim, wtedy szybciej niż Ci się wydaje wróci do domku, dopadnie ją proza życia, jej "chłopak" nie bedzie jej już traktował jak księżniczkę tylko będą mieli podział obowiązków, wtedy wyjdzie ile jest w tym miłości z ich strony, czy ona jest na tyle dorosła? Czy on stanie na wysokości zadania i nie bedzię miał już tylko młodej dzieczyny którą po spacerku i miłej randce odwiezie do domu do mamusi i ma z głowy resztę? Napewno nie akceptuj, bo to nie wróży nic dobrego. Ją jestem w stanie zrozumieć, że "błądzi", ale ten gość to wyrafinowany człowiek i zapewne manipuluje nią. Twój mąż też powinien z nim porozmawiać w końcu są pewnie w zbliżonym wieku:)

Posty:
2
nie związana/y ze służbą zdrowia

Witam wszystkich, mam 22 lata, mój partner ma 47 lat.Nie jestem z nim ze względu na to, że miałam złe relacje czy mam z tatą, a wręcz przeciwnie mój tatuś jest moim najlepszym przyjacielem. Jestem z moim partnerem od ponad roku jestem bardzo szczęśliwa, mieliśmy już kilka spięć i to poważnych, przy niemu czuje się bezpiecznie i wreszcie kobietą. Gdy miałam 13 lat chodziłam z ruwieśnikiem, gdy skończyliśmy 18 lat dowiedziałam się, że od roku zdradzał mnie nie uwierzycie z kim, z moją najlepszą przyjaciółką, którą chodziłam do klasy w podstawówce i gimnazjum. Drugą moją miłością był chłopak o rok starszy ode mnie byliśmy ze sobą raptem 2 lata, zaręczyliśmy się. Ostatnie dwa miesiące były z nim koszmarem, ignorował mnie, nie odbierał telefonów, meili, nie miałam z nim żadnego kontaktu. W dzień kiedy zerwaliśmy dowiedziałam się że ma raka wątroby, nie chciał abym widziała jak umiera, bo nie było już dla niego ratunku tak przynajmiej mi oświadczył. Tydzień później wyjechał do Krakowa i wtedy widzialam go żywego poraz ostatni, zmarł w styczniu tego roku, zostawiając mi jakieś listy, które spaliłam. Obecnego partnera poznałam pół roku po rozstaniu z niedoszlym mężm, nie wiem może te romansy spowodowały, że jestem z nim. Kocham go, ale nie jestem w 100% przekonana, że będziemy razem, ale przynajmiej teraz czuję się dowartościowana i napewno nie manipuluje mną. Moi rodzice nie wiedzą o nim, mam zamiar im powiedzieć, gdy będe pewna, że mój obecny partner będzie chciał poświęcić dla mnie reszte swojego życia. Nie wiem jak zareagują, chociaż miałabym stracić z nimi kontakt przez moją miłość to zapewne to zrobię, bo nie będe z nimi żyć, dzielić łóżka, mieszkania czy domu tylko z moim kochanym mężczyznom. A i wyrzucenie na bruk też nic nie pomoże, bo od 18 roku sama się utrzymuję i sądze, że tej dziewczynie też nic nie pomoże, jedyne odkochanie się to niestety spażenie się w tej miłości. Bo tłumaczenie, co będzie za 10, 20 lat też mało da, akurat w moim przypadku on jest chory na osteroporoze i mam zamiar nim się opiekować do końca bo na tym polega miłość, a śmierć czy choroba nie wybiera wiekowo, też nie wiadomo czy on będzie dłużej żyć ode mnie czy będzie się opiekować bo będe chora.


Na ten temat:


Wiedza użytkowników:

badania (64)
choroby (416)
ćwiczenia (13)
diety (50)
intymnie (61)
leczenie (117)
lekarze (9)
leki (64)
operacje (10)
placówki (10)
porady (409)
prośby (1)
przepisy (58)
urazy (18)
wypadki (32)
zabiegi (36)




Realizacja stronki: openBIT