"Dziewczyny lubią brąz, a słońce o tym wie"- odzwierciedlenie słów tej piosenki można zobaczyć, zwłaszcza podczas lata. Każdy chce być opalony, jednak czasami zamiast pięknej opalenizny kończy się na pęcherzach, pieczeniu, a później łuszczeniu się skóry. Oto kilka sposobów, jak poradzić sobie w cierpieniu, spowodowanym oparzeniami słonecznymi.

 

Na skutek nadmiernego opalania się, a co za tym idzie - nadmiernego działanie promieni ultrafioletowych (UV), zewnętrzna warstwa skóry ulega stanowi zapalnemu. Najczęściej są to oparzenia pierwszego stopnia - choć może im również towarzyszyć udar cieplny. Ból zazwyczaj jest najsilniejszy po około 4 godzinach od działania słońca i utrzymuje się przez kilka dni, później skóra zaczyna się złuszczać. Powtarzające się oparzenia przyspieszają starzenie się skóry i zwiększają ryzyko wystąpienia raka skóry.

Po pierwsze. Schładzaj

Gdy zbyt mocno przypieczesz się na słońcu, w pierwszej kolejności sięgnij po środki schładzające. Na pewno kojące będzie zanurzenie oparzonych słońcem miejsc w ziemnej wodzie lub przykładnie zimnych kompresów. Zimno zmniejszy obrzęk i pochłonie ciepło ze skóry.

Ulgę przynoszą także kompresy z zielonej herbaty. Składniki zielonej herbaty chronią skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania ultrafioletowego i zmniejszają stan zapalny. Chłodzące właściwości ma również mięta pieprzowa. Ukojenie przyniesie zwilżenie oparzonej powierzchni schłodzoną herbatką, albo użycie olejku miętowego (dwie krople) rozcieńczonego w filiżance letniej wody.

Po drugie. Środki przeciwbólowe ze spiżarni

Wyjątkowo bolesne miejsca oparzenia można delikatnie nacierać plastrami ogórka lub ziemniaka. Warzywa te zawierają związki, które schładzają i zmniejszają obrzęk. Łagodzące działanie ma też ocet. Przykładanie kawałków papierowego ręcznika, zanurzonego w occie białym lub jabłkowym i pozostawianie go aż papier wyschnie, zmniejsza ból, swędzenie i stan zapalny.  Pomocne może się okazać smarowanie skóry olejkiem z kapsułek z witaminą E.

Po trzecie. Powlecz skórę

 

Oparzoną skórę można osłonić pastą zrobioną z jęczmienia, kurkumy i jogurtu naturalnego. Na bolącą skórę natomiast, można nałożyć warstwę czystego aloesu zwyczajnego, wyciskając żel ze świeżo ściętego liścia tej rośliny lub wykorzystując żelowy produkt dostępny w aptece. Przeciwobrzękowe i przeciwbólowe właściwości nagietka lekarskiego z powodzeniem można wykorzystać w oparzeniach słonecznych. Staranne smarowanie maścią, zawierającą ten składnik, powinno przynieść zamierzony skutek. Starym sposobem, ale bardzo skutecznym, jest nakładanie mieszanki składającej się z białka kurzego, miodu i oczaru wirginijskiego. Jednak pod żadnym pozorem nie powinniśmy używać jakichkolwiek olejów, tłuszczów, ani łoju na poparzone miejsca, ponieważ mogą zatrzymywać ciepło i doprowadzać do "usmażenia" się skóry.

Opalać się, ale z głową

 

W upalne dni należy smarować skórę kremem z filtrem przeciwsłonecznym z faktorem 15 i wyższym co najmniej 30 minut przed wyjściem lub planowanym opalaniem. Warto również ograniczać przebywanie w nasłonecznionych miejscach między godziną 11 a 15, bo promieniowanie słoneczne jest wtedy najsilniejsze i w bardzo krótkim czasie może dojść do oparzeń. Jeśli u kogoś wystąpił już ten problem, wskazane jest zakrywanie się przed słońcem - czyli noszenie długich, przewiewnych spodni, długich rękawów, kapeluszy z szerokim rondem oraz okularów przeciwsłonecznych.

Czy iść do lekarza?

Lekarza lub karetkę pogotowia należy wezwać natychmiast, jeśli osoba oparzona przez słońce czuje się znużona, występują u niej zaburzenia orientacji, albo jest zbyt słaba, aby utrzymać się na nogach. Wizyta u lekarza jest konieczna także wtedy, gdy na skórze występują rozległe pęcherze (o średnicy ponad 1,5 cm) lub objawy infekcji oparzonej skóry - takie jak wydzielina ropna, czerwone smugi lub rosnąca nadwrażliwość.

Opalona skóra nie zawsze wygląda pięknie, nadmierny brąz lubi po sobie pozostawiać brzydkie piegi, które wyglądają niezbyt estetycznie. Może czasem warto pochwalić się mniejsza opalenizną, a w ten sposób zadbać o zdrową i ładną skórę na przyszłość. W końcu nasza skóra to nie ubranie, które możemy zmienić - każde jej uszkodzenie pozostawia ślad na długo.

Diana Wolańska